Ile razy słyszałaś_eś: „Nikt nie czyta newslettera”? Brzmi znajomo? W dobie informacyjnego przesytu, nawet najważniejszy komunikat może zginąć w gąszczu maili, Teamsów i powiadomień. Co zrobić, by treści firmowe nie tylko były czytane, ale też zapamiętywane?
1. Zamiast informacji – historia
Ludzie zapamiętują historie, nie fakty. Zamiast pisać: „Wdrożyliśmy nowe narzędzie HR”, opowiedz, jak pomogło Basi z działu finansów szybciej zgłaszać urlop. Storytelling humanizuje komunikację i buduje zaangażowanie.
2. Mikrotreści – mniej znaczy więcej
Krótko, konkretnie, zwięźle. Dziel dłuższe komunikaty na mniejsze porcje. Stosuj: nagłówki, bullety, boldy (oczywiście w rozsądnej ilości). Infografika czy karuzela w intranecie często działa lepiej niż ściana tekstu.
3. Grafika przyciąga wzrok
Zdjęcie, emoji, ikona – to nie ozdobniki, tylko narzędzia przykuwające uwagę. W treściach cyfrowych mózg najpierw „czyta” obraz, dopiero potem tekst. Używaj grafik, które wspierają przekaz, a nie go zagłuszają. Tutaj również obowiązuje zasada „dodaj szczyptę, a nie garść”.
4. Język korzyści, nie formalności
Pracowników nie interesuje, co „firma wdrożyła”, tylko co z tego mają. Komunikat powinien odpowiadać na pytanie: „Co mi to daje?”. Przepisz tekst firmowy na język odbiorcy – prosty, empatyczny, ludzki.
5. Urozmaicenie form
Nie każdy komunikat musi być mailem. Spróbuj podcastu, krótkich form wideo, quizów czy memów – w zależności od grupy odbiorców i kultury organizacyjnej. Różnorodność form zwiększa szansę, że ktoś „kliknie”.
Treść nie musi być nudna, nawet jeśli dotyczy procedur. Wystarczy odrobina empatii, kreatywności i odwagi, by mówić do ludzi, nie „do pracowników”.
Powyższe przykłady są rodzajem „quick winów”. To, czego pracownicy szukają i oczekują od komunikacji wewnętrznej, możemy dokładnie sprawdzić jedynie po jej zbadaniu. Jeśli potrzebujesz wsparcia w tej kwestii – konsultacji, warsztatów, czy kompleksowego przeprowadzenia audytu – zapraszamy do kontaktu: office@ic-mobile.pl